Dzień Edukacji Narodowej

 

Z okazji święta wszystkich pracowników szkoły i uczniów kabaret przedstawił program artystyczny. Wesołe scenki i piosenki z życia szkoły, jak zwykle rozbawiły nas do łez. Był też moment refleksji, związany ze skeczem „Kolejka”. Tą drogą chcemy jeszcze raz życzyć pomyślności całej „Trójkowej” społeczności.
Z tej racji, że na stronę internetową szkoły zaglądają nie tylko uczniowie, ale również absolwenci i przyjaciele szkoły, umieszczamy poniżej krótki program satyryczny, zachęcając do zabawy w odszukanie największej liczby nazwisk obecnych nauczycieli III LO:

Program Stachyryczny.

 Nasza szkoła mieści się w dużym Ceglińskim budynku. Wieczorkiem kiedy tam Zajdel, wygląda naprawdę pięknie. Jest w niej oczywiście Wlisłocki poziom, ale nic za Darmoń – trzeba ją było wyremontować. Może nie wszystko udało się zrobić, ale lepszy Wróbel w garści niż kanarek na Daszku. Uczymy się Pilchnie czy to wiosna, czy Zimała i wielka jest nasza Radosz, gdy dostaniemy piątkę, a nawet czwórkę, bo lepszy rydz niż Fic. W klasie nie ma Glombików, wszyscy są Pilchni, a większość miała świadectwo z Paskiem. Gdy zadzwoni dzwonek, Cwołkiem na przerwę biegniemy, żeby coś Kupiec w Netto. Dla tego sklepu to nie lada Grabka, zbijają na nas Hruby interes. Większość chodzi palić, nauczyciele na to: Stankowskie NIE! Niezgoda na palenie obowiązuje a i tak wielu uczniów Przystajko na ulicy Konopnickiej. Dyrekcja rwie Kandziory i kudełki z głowy, co z tym zrobić, to jakiś Kaczmar! Pani Dyrektor ma dużo problemów na Karchu. To nie jest tak, że siedzi sobie w gabinecie i Kiklińska na klawiaturze.

Wróćmy do miłych rzeczy. W szkole jest wiele Drobiazgowiczów, których naprawdę lubię. Gdy jestem Głodny – idę do sklepiku, bo tam niezbyt Drohoj. Pani Marysia to żaden Kucharz, ale na Tacy zawsze czekają pyszne pączki z dżemem Wiśniowicz, drożdżówki ze Śliwą też są niczego sobie. Na przerwach z radiowęzła wybrzmiewają utwory w tonacji Pin-dur.

Podsumowując, nauka w naszej szkole wcale nie jest Żmuda 🙂

×
Skip to content